Pieniny od lat mijam, zawsze albo pogoda nie ta, albo czasu brak, albo many many niet.
Przyjechałem do Szczawnicy akurat o zachodzie słońca, kilka kadrów ze schroniska udało się złapać.
O piątej rano w góry, wschody są najpiękniejsze, a tu niespodzianka, w Szczawnicy brak przeprawy przez Dunajec przy szlaku na Sokolicę. Nie lubię się cofać więc w drogę wzdłuż Dunajca 10 km.
Wzdłuż Dunajca idzie się po stronie Słowackiej, dochodzi się do Czerwonego Klasztoru, a dalej jest kładka na Polską stronę.
Kładka wiedzie do Sromowców Niżnych skąd zaczyna się szlak na Trzy Korony, poranek był bardzo mglisty, za to czym wyżej tym więcej słońca.
Widoki z Pienin na ośnieżone Tatry są wymarzone, a szczególnie z Trzech Koron.
Zakopane, tu w pełnym słońcu zdążyłem obaczyć tylko Nosal
Na Kalatówkach były krokusy, dwa dni wcześniej spadł śnieg, po jego stopieniu krokusy leżały w większości zwiędłe, za to księżyc w nocy dawał piękne światło.





























































